| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce odnieśli w środę dziewiąte zwycięstwo w Lidze Mistrzów, pokonując u siebie Motor Zaporoże (33:27). – Pokazaliśmy moc, od początku dyktowaliśmy warunki gry – powiedział rozgrywający polskiej drużyny Alex Dujshebaev.
Mecz od początku przebiegał pod dyktando kieleckiego zespołu, którego zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że pierwsze minuty spotkania są bardzo ważne. Dlatego od początku byliśmy bardzo skoncentrowani i od razu pokazaliśmy moc. Tempo naszych akcji było naprawdę fantastyczne. Później musieliśmy tylko utrzymać wywalczoną przewagę – podkreślił starszy syn trenera mistrzów Polski Tałanta Dujszebajewa.
– U naszych zawodników było widać duży głód gry w Lidze Mistrzów. Graliśmy w tak szybkim tempie, że rywale mieli problemy z powrotem do obrony. Świetnie potrafiliśmy to wykorzystać. Kluczem do zwycięstwa była jednak defensywa. Podobała mi się nasza agresywna postawa i komunikacja w obronie. Z tego brały się straty rywali – dodał drugi trener Vive Krzysztof Lijewski.
Przewaga kielczan była na tyle wyraźna, że Tałant Dujszebajew często rotował składem. Na parkiecie zaprezentowali się wszyscy zawodnicy, którzy znaleźli się w kadrze meczowej. Szanse zaprezentowania swoich umiejętności otrzymał też młody lewoskrzydłowy mistrzów Polski Cezary Surgiel, który zdobył jedną bramkę.
– Jestem wdzięczny trenerowi za otrzymaną szansę. Nie udało się mi wykorzystać jednej sytuacji, ale cieszę się z tej drugiej. To doświadczenie pomoże mi w kolejnych spotkaniach – zaznaczył wychowanek Łomży Vive.
#fullTIME
— Łomża Vive Kielce (@kielcehandball) February 23, 2022
Kolejne arcyważne punkty w @ehfcl lądują na naszym koncie. Dziękujemy Wam za dzisiejszy doping! 💛🤍💙#gramyRAZEM #dawajDAWAJ #ehfcl pic.twitter.com/AMo7oibl07